PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1107}
7,4 48 187
ocen
7,4 10 1 48187
7,0 21
ocen krytyków
Frantic
powrót do forum filmu Frantic

Nielogiczny

ocenił(a) film na 3

Nie wiem czemu ten film ma tak wysoką ocenę, za co? Na początku rzeczywiście mnie zainteresował, na początku była tajemnica, nie wiadomo co się stało z żoną, ale później to już parodia głupoty...Uwaga spoiler! Totalnie nielogiczny film...przede wszystkim: Czemu ci Arabowie porywają żonę bohatera zamiast po prostu ukraść walizkę na której im zależało? Czemu przez cały prawie film nie odzywają się do bohatera, żeby wymienić kobietę za statuetkę? W zasadzie to sam bohater goni za nimi, a nie oni za nim...Dalej: postawa tej "dziuni" która przyczepia się do bohatera też jest dziwna, gdy dochodzi do wymiany: żona za statuetkę, to dziunia upomina się o swoje pieniądze od gangsterów w zasadzie mając w dupie życie żony doktora (który swoją drogą mógł jej dać tyle kasy ile byli jej winni gangsterzy), ale ona to olała i wolała narazić życie swoje, doktora i jego żony dla tej kasy, gdzie tu logika? Zresztą na końcu mimo, że się bała tych gangsterów (przecież zabili Dede) to i tak znów upomniała się o swoją kasę i oczywiście ostatecznie dostała kulkę...Co za bzdura...Błędy logiczne w tym filmie przerażają bardziej niż ten film, który miał być thrillerem. Do tego aktorzy grają jak drewniane kołki, jakoś nie uwierzyłam Fordowi, że jest przerażonym sytuacją mężem...Nie chce mi się więcej wymieniać błędów, ten film na prawdę w ogóle mi się nie podobał i chyba ma taką wysoką ocenę tylko przez to, że jest w nim Ford...

ocenił(a) film na 6
Annvampire

No cóż, przyznam że wiele rzeczy które wymieniłaś niemal z ust mi wyjęłaś. Też zwróciłem uwagę na te nielogiczności, które nie mają w ogóle żadnego uzasadnienia. Dla mnie ten film nie jest specjalnie udany. Ze względu na Harrisona Forda daję 6/10, bez niego 5/10.

Gladiatorek

to co was 'wkurza' czy też 'irytuje' w tym obrazie, dla mnie jest jednym z plusów...Siedzę przed ekranem i myślę..dlaczego? dlaczego? dlaczego...przecież mogłoby się skończyć dobrze i szybko i nie było by filmu ;P

A tak jeszcze jedno...Czy w przypadku 99% dzisiejszych horrorów (i tych starych również) pytacie na forach ....dlaczego ta dziewczyna wyszła z samochodu? Po co idzie sprawdzić co jest w lesie? Niech lepiej zamknie okno przed snem...albo niech nie zasypia wogóle...to NIELOGICZNE zasypiać jak Freedy ma przyjść... :D

użytkownik usunięty
Annvampire

"Czemu ci Arabowie porywają żonę bohatera zamiast po prostu ukraść walizkę na której im zależało?"

Porwali żonę doktora, bo to jej nazwisko widniało na walizce, którą ukryła w schowku "dziunia", jak ją nazywasz. A walizka pani Walker znalazła się w schowku, ponieważ "dziunia" pomyliła ją ze swoją na lotnisku. Tylko Richard Walker wiedział, gdzie jest walizka (a w niej statuetka), której wszyscy tak szukali, bo był w jej posiadaniu. Nie - Arabowie nie mogli spytać żony doktora, bo ona sama o niczym nie wiedziała - wiedziała tylko tyle, że miała nie swoją walizkę. Gdzie tu widzisz nielogiczność?


"...wolała narazić życie swoje, doktora i jego żony dla tej kasy, gdzie tu logika?"

"dla tej kasy" - tu jest logika. Od początku wprowadzenia tej postaci widzimy, że Michelle jest trochę lekkomyślną/naiwną Francuzką, która przewozi ten detonator tylko i wyłącznie dla kasy. Michelle specjalnie nie przejmowała się całą aferą, raczej bawiła się kosztem doktora (chciała wziąć kokę kierując samochodem, bo dobry towar; tańcząc w klubie była kompletnie wyluzowana, podczas gdy dr Walker prawie zesrał się z napięcia; z uśmiechem schowała detonator do puszki z kawą itp.). Chciała na tym zarobić najwięcej jak się dało. W garażu miała asa w rękawie, bo to ona była wtedy w posiadaniu detonatora. Gdyby nie wpadli nagle tamci dwaj kolesie co byli w jej mieszkaniu, pewnie każdy by dostał to czego chciał i koniec bajki. Ale tak się nie stało. Na końcu znowu upomniała się o kasę, bo wcześniej jej nie dostała - ponownie, to ona miała detonator w ręku, więc miała przewagę (mogła w każdej chwili wrzucić go do rzeki i po ptakach). Gdzie tu widzisz nielogiczność?

Następnym razem proponuję obejrzeć film.

Szubrawco, może i film oglądałeś, ale go nie zrozumiałeś :) Od razu mówię, że mi się podobał, ale niektóre sytuacje po prostu mnie wkurzały. Piszesz, że "Tylko Richard Walker wiedział, gdzie jest walizka" - przecież po przyjeździe do hotelu żona nie mogła jej otworzyć i też wiedziała, że to nie jest ich. Arabowie zauważyli na walizce w schowku jej nazwisko, zadzwonili do hotelu, kobieta zeszła na dół i ją porwali --> więc ja się pytam, nie mogli przyjść do hotelu i dokonać zamiany??? Nie trzeba by nikogo zabijać, porywać, a nawet kraść walizki bo można by było ją po prostu zamienić spowrotem!

użytkownik usunięty
vilandra_4

Dziękuję za troskę, ale film zrozumiałem. I to chyba w przeciwieństwie do Ciebie:

"nie mogli przyjść do hotelu i dokonać zamiany??? Nie trzeba by nikogo zabijać, porywać, a nawet kraść walizki bo można by było ją po prostu zamienić spowrotem!"
Dziękujemy, koniec filmu po 10 minutach. Oglądając film przyjmujesz jego świat przedstawiony i pewne rządzące nim prawidłowości - zamiana walizek na lotnisku, zniknięcie pani Walker, prywatne śledztwo Richarda. Taka jest fabuła i wszystkie te rzeczy musiały się zdarzyć, aby akcja szła naprzód. Założeniem filmu jest swego rodzaju zabawa w kotka i myszkę między Richardem a porywaczami. Jak wg Ciebie wyglądałby ten thriller, gdyby od razu wymieniono walizki i wszyscy szczęśliwie poszliby w swoją stronę?

"żona nie mogła jej otworzyć i też wiedziała, że to nie jest ich" - No właśnie, wiedziała tylko tyle, że to nie jest jej walizka. A nawet gdyby wiedziała co jest w środku i że należy do Arabów, co by to dało? Powiedziałaby, że jej mąż ma teraz tę walizkę, i co? Po porwaniu nie mogli tak po prostu spotkać się na wymianę, bo mogli wtedy wpaść w ręce policji. Stąd cała ta zabawa w ganianego. Gdyby przyszli do hotelu i nikogo nie porywali, a po prostu wymienili walizki i każdy poszedłby w swoją stronę - raz jeszcze - nie byłoby filmu.

To znaczy wg Ciebie każdy nielogiczny i głupi wątek można tłumaczyć tym, że inaczej nie byłoby filmu? Jakoś udało się zrobić tysiące innych, ciekawych, trzymających w napięciu filmów, ktróre były od początku i do końca logiczne. Jak najbardziej trzeba budować napięcie, trzymać widza w niepewności, ale nie liczyć na to, że jest on nieinteligentny i nie zauważy pomyłki.
A co do wątku, wg Ciebie żona, żeby się wymienić na walizki musiałaby wiedzieć co w niej jest - zupełnie niepotrzebnie. Twoje zdanie "No właśnie, wiedziała tylko tyle, że to nie jest jej walizka" - a po cóż miałaby wiedzieć więcej?
Cały czas mówisz, że mąż miał walizkę - w późniejszej części filmu tak, a mi chodzi o początek po przyjechaniu do hotelu: przyszedłby Arab z walizką, nawet do ich pokoju bezpośrednio, powiedziałby: "dzień dobry, chyba mam państwa walizkę, doszło do jakiejś pomyłki, czy możemy się zamienić?" i po sprawie. A jeżeli już ją porywają bez pomyślunku bo reżyser wprowadza napięcie to powinien później to jakoś zręczniej wytłumaczyć.

użytkownik usunięty
vilandra_4

Ech, ta rozmowa nie ma sensu. Po raz ostatni - Nie mógł sobie przyjść Arab na początku filmu z walizką do ich pokoju i zrobić wymiany, bo nie byłoby filmu! Nie jest ważne co wiedziała żona ani co było w walizce. I w żadnym miejscu nie usprawiedliwiam, ani nie udowadniam (nie)logiczności wydarzeń z tego filmu. Tak ciężko pojąć, iż fabuła polega na tym, że małżeństwo przyjeżdża do Paryża, żona zostaje porwana a mąż robi wszystko żeby ją odnaleźć?

ocenił(a) film na 8

Mam wrażenie Szubrawco, że trochę się pogubiłeś. Najpierw próbowałeś udowodnić, że wszystko w filmie jest logiczne, ale chyba sam zrozumiałeś, że to nieprawda. Dlatego potem zmieniłeś taktykę i stwierdziłeś (zresztą słusznie), że oglądając film zazwyczaj trzeba przyjąć pewne założenia twórców nie zwracając uwagi na ich logikę.

Historia w filmie jest opowiadana w taki sposób, żeby trzymać widza w napięciu przez cały czas. Od momentu zniknięcia żony wciąż pojawiają się nowe pytania, a my kibicujemy bohaterowi, który musi w pojedynkę szukać odpowiedzi. Wydaje mi się, że pod tym kątem był tworzony scenariusz, a twórcy nie zastanawiali się nad logiką i rozwiązaniem wszystkich wątków. Gdyby spytać ich: "Kto zabił Dede i dlaczego?" pewnie odpowiedź brzmiałaby: "Nie wiemy. Niech każdy widz spróbuje sam poszukać odpowiedzi na to pytanie."

użytkownik usunięty
Dizzy87

Nie próbowałem udowadniać, że wszystko w filmie jest logiczne, tylko że rozgrywa się według filmowych prawidłowości w zakresie zawieszenia niewiary. A że film jest średni jak na Polańskiego, to trzeba trochę więcej ochoty by w to wszystko uwierzyć.

vilandra_4

No, jakieś wyjaśnienie jest - może podejrzewali, że to nie przypadek, że walizki zamieniono celowo i że Walkerowie nie oddadzą jej dobrowolnie a poza tym trzeba dowiedzieć się dla kogo pracują. :)

Wiem, że to trochę naciągane i najlepiej wyjaśnić rzecz tak jak to zrobił Szubrawca, ale od biedy tak to można wytłumaczyć.
Myślę, że podczas tworzenia fabuły nie przemyślano wszystkiego - najpierw wymyślono samo zniknięcie (dobrze zrobione!), a potem trzeba było znaleźć jakieś wyjaśnienie, doprowadzić do jakiegoś rozwiązania fabuły.

użytkownik usunięty
nofelet

Ano właśnie. Równie dobrze mogła to być celowa kradzież walizki i/lub zastawienie pułapki na Arabów. Oni o tym nie wiedzieli, musieli zachować ostrożność, dopuszczając różne powody zamiany walizek. W żadnym wypadku nie mogli po prostu przyjść i wymienić walizek w hotelu. Logicznym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla nich było porwanie osoby będącej w posiadaniu walizki i przeprowadzenie wymiany - wtedy obie strony miały asa w rękawie i obu stronom zależało na wymianie.

To mój ostatni post w tym wątku :) to co teraz piszesz jest już bardziej logiczne i satysfakcjonujące, ale inteligentni przestępcy powinni najpierw obczaić właściciela walizki - z kim mają do czynienia: o, sławny doktor, przyjechał na jakąś konferencję z żoną, ma dzieci, poobserwować hotel czy nie ma tajniaków - jeśli miałaby to być jakaś zasadzka. Może posłać jakiegoś laika na operacje zamiany walizki na neutralnym gruncie i obserwacja całego zajścia z daleka.

vilandra_4

ko dla tego, ze i w jednym i w drugim jest zagadka? Bez przesady. p.s. Osobiscie wole "Tozsamosc", niestety nie mam cierpliwosci do "starych, dobrych, ambitnych" filmow, gdzie akcja zdarza sie rzadko a w 80% mamy jako widz za zadanie podziwianie "gry aktorska": aktor mysli, aktor siedzi, aktor idzie... fajnie bylo zobaczyc H. Forda w mlodosci, ale... film zdecydowanie mi sie dluzyl. Nie dla mnie. Moze gdybym obejrzala go 20 lat temu to by mi sie podobal i trzymal w napieciu, ale... nie obejrzalam.

ocenił(a) film na 9
amberangelic

A ta świetna intryga? Ta tajemniczość? Ten Paryż końca lat 80? Ja ubóstwiam ten film właśnie za to. Pierwszy raz oglądałem go ho hooo... Z 10 lat temu i już wtedy, jako nieobyty chłystek ganiający za starą piłką po boisku, nie mogłem oderwać oczu od tego filmu. Toż czuje się tą stolicę żabojadow, oddycha się tamtym paryskim powietrzem! Polański unieśmiertelnił to miasto. Oczywiście nie tylko miasto jest walorem tego filmu, wszak nie rozmawiamy o przewodniku Pascala. Wszystko rozkręca się niby powoli, ale przecież tak naprawdę od samego początku jest szybko. Szybka i zgrabna ekspozycja i już po paru minutach następuje kluczowe wydarzenie: zniknięcie żony Walkera. Jakaż to fascynująca sytuacja! Ja takie coś z miejsca kupuję. Facet się budzi, żony nie ma. Gdzie jest? Ma romans? Miała wypadek? Walker tego nie wie i my tego nie wiemy. On poznaje stopniowo prawdę, a my razem z nim. W ogóle cała idea - przypadek sprawił, że zwyczajni ludzie wplątali się w jakieś wojskowe tajemnice, sięgnęli świata, który na co dzień jest im kompletnie obcy. Choć nie chcę się zapędzać w tych moich "interpretacjach" - dla mnie ten film to przede wszystkim świetny thriller, bajecznie opowiedziany (Sobociński - geniusz), który ja zawsze oglądałem z przyjemnością (i oglądam, bo wracam do niego od czasu do czasu). Polecam po prostu podążanie za fabułą i bohaterem, bez analizowania jakichś abstrakcyjnych sytuacji i rozważania "a dlaczego oni po prostu nie wymienili walizki?"

ocenił(a) film na 8
amberangelic

Oglądałem "Tożsamość" słabiutki filmik. Zresztą oglądałem go niedawno i już większość tego co tam było zapomniałem. No a co do "starych" (to słowo dziwnie kojarzy mi się z wypowiedzią Michelle o muzyce;)) filmów z gatunku Frantica, to trzeba to jednak lubić bo na siłę nie ma co oglądać. Jak dla mnie scena na dachu z Walkerem, czy jak znajdują Dede to prawdziwa uczta, a w "Tożsamości" takich brak. :P

amberangelic

gimbusy powinny miec osobne forum na swoje madrosci.

ocenił(a) film na 8
vilandra_4

W filmie widzimy świat z perspektywy Walkera, a scenarzysta zrobił świetny myk z tym, że ostatni raz przed zaginięciem żona widziana jest w pokoju wychodząc na spokojnie. Nie wiemy jednak, podobnie jak główny bohater dlaczego znika, bo nie dosłyszał jej słów. I mogło zajść 150 różnych wydarzeń, które każdy dopowiada sobie sam, zgodnie ze swoją logiką, dlaczego nie wymienili walizek, tylko porwali żonę. Oczywiście możemy też powiedzieć: "Ja to bym wyłączył wodę, posłuchał żony i wiedział gdzie wychodzi. Co za kretyn, po co o nim robić film?" No ale w ten sposób można się przyczepić do każdego jak mniemam filmu.
Jak dla mnie 8/10 jest kilka świetnych scen i gdyby nie zakończenie, byłoby 9/10.

ocenił(a) film na 8
vilandra_4

„więc ja się pytam, nie mogli przyjść do hotelu i dokonać zamiany???”
Pewnie gdyby wiedzieli o tym, że to przypadkowa pomyłka to tak by zrobili. Rzecz w tym, że oni o tym nie wiedzą i porywają żonę doktora, bo myślą, że to jakiś wałek i ktoś chce ich wydymać. Możemy sobie wyobrazić, że po porwaniu zawożą ją w jakieś miejsce i próbują się dowiedzieć, o co chodzi? Dlaczego w walizce nie ma krytronu? Ona im mówi, że to nieporozumienie, że zaszła pomyłka, że na lotnisku doszło da zamiany walizek i ta, o która im chodzi jest w hotelu, więc oni sprawdzają czy to prawda. Przeszukują pokój i nigdzie walizki nie ma, (bo doktorek oddał ją już do bagażowni zgodnie z zaleceniami). Musimy przyjąć, że to gangsterzy a stawką jest bardzo drogocenna rzecz, na której im cholernie zależy, więc nic dziwnego, że po przeszukaniu pokoju i nie znalezieniu statuły przestają ufać doktorowej i próbują się dowiedzieć, o co chodzi u osób, którym to zlecili, czyli u Dede. Wiec ja się pytam gdzie tu nie ma logiki?

użytkownik usunięty
vilandra_4

nie, nie mogli

ocenił(a) film na 9
Annvampire

A mnie śmieszy doszukiwanie się nielogiczności w filmach mających przekazywać emocje, klimat,piękno Paryża. Gdyby chodziło o dokument popularnonaukowy ....

ocenił(a) film na 8
mateuszziomal

Popieram ziomala... czepiacie się pierdół i tyle. Jest wiele innych filmów które są nie do końca udane ale who cares! liczą się emocje a nie analityka, jak w filmie dokumentalnym który ma przekazywać od A do Z fakty.

ocenił(a) film na 8
Annvampire

„Czemu ci Arabowie porywają żonę bohatera zamiast po prostu ukraść walizkę na której im zależało? Czemu przez cały prawie film nie odzywają się do bohatera, żeby wymienić kobietę za statuetkę?”
Porywają żonę bo w walizce w skrytce nie znaleźli krytronu a nie wiedzieli że doszło do przypadkowej zamiany walizek. Później jak możemy przypuścić po wyjaśnieniu przez Sondrę, że doszło do pomyłki na lotnisku przeszukują pokój w hotelu i nie znajdując w nim walizki przestają ufać żonie doktora i próbują wyjaśnić ta sprawę u osoby której zlecili to zadanie czyli u Dede.
Doktor chce dać „dziuni” równowartość kasy którą miała dostać od Dede czyli 11 tys. Franków ale ona bierze tylko połowę a w zamian chce zostać z doktorek do końca tej sprawy żeby się upewnić że krypton trafi do gangsterów („zostanę z tobą do póki nie oddasz im walizki nie chcę skończyć jak Dede”). Od doktorka miała 6 tys. I od gangsterów chciała dostać jeszcze kasę. Ona jest strasznie nieodpowiedzialna i dlatego w taki sposób się zachowuje.
Nadal nielogiczny ?

ocenił(a) film na 8
georgeAzbest

Problem polega na tym, że "dziunia" początkowo nie wie, że pomyliła walizki. Terroryści, jeśli faktycznie zawitali do Dede, musieli się dowiedzieć, że dziewczyna ma się u niego stawić po odbiór swojego wynagrodzenia. Pytanie brzmi czemu nie poczekali w mieszkaniu Dede aż się zjawi?

użytkownik usunięty
Annvampire

„Zresztą na końcu mimo, że się bała tych gangsterów (przecież zabili Dede)” – zabili go izraelici.

„Czemu ci Arabowie porywają żonę bohatera zamiast po prostu ukraść walizkę na której im zależało?” - Sa dwie walizki – w ktorej jest Krytron i gdzie, czy na pewno w walizce?

„Czemu przez cały prawie film nie odzywają się do bohatera, żeby wymienić kobietę za statuetkę?” – brak telefonii komórkowej. Musiało ułynąc nieco czasu by zrozumieli co się stało(dwie walizki, pomyłkowa zamiana, likwidacja ich pośrednika), a głowny bohater musiał się pojawić w hotelu ponownie by mogli złożyc mu ofertę.

Reszta twojego wnioskowania jest konsekwecnja błednych założen jakich dokonałaś powyżej.

ocenił(a) film na 8
Annvampire

Oczywiście, że film nie jest w pełni "logiczny". Takie są obecnie popularnonaukowe niestety. Gdyby wszystko miało być uzasadnione to ile byłoby filmów z gatunku: komedii romantycznych, horrorów, thrillerów, sensacyjnych? Ponadto kino fantasy czy sci-fi nigdy by nie powstało. Filmy są po to by wyrywać ludzi z tego świata sztywnej logiki i kalkulacji, ponieważ dostarczają nam tego, na co sami nie zawsze możemy sobie pozwolić.

Annvampire

"Arabowie" nie wiedzieli kto przewoził Krytron do francji. Znaleźli w schowku walizkę Sondry, nie znaleźli czego szukali więc porwali ją żeby dowiedzieć się gdzie jest Krytron. Z ich punktu widzenia to Sondra przewoziła Krytron (przynajmniej tak myśleli w momencie porwania). Na początku nie wiedzieli, że walizki zostały pomylone. Nie skontaktowali się od razu z Walkerem, bo tak jak wspomniała Tinnga nie było telefoni komórkowej. Na wszystko potrzeba było czasu a film rozegrał się w ciągu około 48h. (czy coś koło tego).

ocenił(a) film na 8
Annvampire

Na pewne z tych nielogiczności można logicznie odpowiedzieć, można też znaleźć wiele innych mocniejszych nielogiczności, ale można też spojrzeć na film jak na sen bohatera - wtedy układa się on całkiem do kupy http://www.filmweb.pl/film/Frantic-1988-1107/discussion/frantic+raz+jeszcze,1985 566

Annvampire

Dlaczego nie mogli po prostu zamienić walizek?

W scenie gdy dwaj Francuzi przychodzą do mieszkania Michelle, pytają jej dlaczego zostawiła walizkę zamiast samej Statui (tak nakazał jej ktoś na lotnisku w San Francisco, ale ona spanikowała i w Paryżu nie wyjęła Statui tylko zostawiła całą walizkę). Dialog był po francusku, a w innej wersji filmu Polański podłożył swój głos i przeczytał kwestie Francuzów po angielsku z silnym akcentem francuskim. Arabowie nie spodziewali się walizki, nie mogli też się spodziewać, że doszło do jakiejkolwiek podmiany.

Magia tego filmu polega też na tym, że nie znając francuskiego całkowicie zanurzamy się w doświadczeniu Walkera. On wie tyle, ile ktoś zechce mu przetłumaczyć. Musi uwierzyć przewrotnej Michelle i wziąć ją za przewodnika, bo sam nie jest w stanie poruszać się w paryskim świecie.

Film jest logiczny, nad fabułą pracowały 4 osoby (w tym 2 script doktorów). Polański gra niedopowiedzeniem. Widz jest w konsternacji, razem z Walkerem musi odkrywać prawdę bazując na szczątkowych informacjach. Frantic ujawnia wiele tajemnic gdy ogląda się go kolejny raz. Nie namawiam nikogo do oglądania czy lubienia, film ma skomplikowaną strukturę za co wielu go ceni, a pewne niedomówienia występują przez bilingualność filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones